Aloha chłopcy i dziewczęta!
Jesień postanowiła być dla nas łaskawa - liczby na termometrach ponownie wzrosły do tych dwucyfrowych. Nie zastanawiając się długo od razu postanowiłam zrzucić z siebie jesienną kurtkę i sfotografować dla Was nowości, które w ostatnim czasie trafiły do mojej garderoby. Jeśli lubicie stylizacje utrzymane w kolorach jesieni, a do tego nie boicie się niebanalnych ale za to baaardzo wygodnych połączeń to taka propozycja jest właśnie dla Was!
TUTU tylko dla dzieci?
Tutu czyli tiulowe spódnice tak naprawdę swój początek zawdzięczają baletnicom. Na szczęście nie musimy stąpać na palcach ani kręcić zgrabnych piruetów by móc przywdziać kilkuwarstwową spódniczkę i poczuć się jak one. Ja uwielbiam tiulowe ubrania - dlatego też już kilkakrotnie mogliście podziwiać na moim blogu cudeńka uszyte z tego materiału. Tym razem do swojej stylizacji również sięgnęłam po tiul, a dokładnie spódnicę pochodzącą ze sklepu ZAFUL. Uszyta na gumce, posiada ciemno brązową podszewkę oraz jasne warstwy tiulu.
Para idealna?!
Bardzo często tiulowe spódnice uważa się za trudne do wykorzystania w stylizacjach - ja postaram się jednak udowodnić Wam, że w okresie chłodu idealną parę dla takiej spódnicy stanowi gruby sweter. Tiul - mimo lekkości i zwiewności, nie tworzy na ciele przyległych fasonów. W takiej sytuacji wybranie na górną część ciała swetra lub grubej bluzki nie zaburzy proporcji naszej figury. Świetnym trickiem jest tutaj także wpuszczenie całości lub części swetra za pas spódnicy. Osobiście w takich przypadkach jestem też wierna zasadzie jednego koloru. Dziś oglądacie stylizację w brązach, TUTAJ - podziwiać możecie moje miętowe zestawienie.
Tiul dodatkiem samym w sobie?
Mimo, że tiul sam w sobie należy do materiałów dekoracyjnych w stylizacjach z jego wykorzystaniem nie stronię od dodatków. Jeśli chodzi o buty w tej kwestii również postawiłam na ciepło i wygodę - założyłam (znienawidzone przez sporą grupę ludzi) buty emu - również w czekoladowym kolorze. Brązowo mi, a ponieważ brąz jest typowo jesiennym kolorem i nie chciałam doprowadzić do zlania się z tłem postanowiłam w stylizacji wykorzystać złote i szare dodatki. Szarość dotyczy przede wszystkim ślicznej, pikowanej torebki, którą dostać możecie w sklepie - Manzana. Mimo małych rozmiarów jest ona niezwykle pojemna, ma złote dodatki w postaci łańcuszka oraz suwaka. Szarość również została tutaj przełamana - tym razem cytrynową lamówką i paskiem. Jeśli chodzi o biżuterię - skoro w torebce dodatki posiadają złoty odcień - ją również starałam się dobrać w tym kolorze. W taki oto sposób na mojej szyi pojawił się niewielkich rozmiarów wisiorek a'a łapacz snów, nadgarstek przyozdobił zaś duży złoty zegarek z podobnym motywem.
Elegancka i niebanalna stylizacja, w której pojawić możecie się zarówno w pracy, na uczelni jak i spotkaniu ze znajomymi, a przy tym nie zmarzniecie w chłodniejsze dni?
Możliwe i to z jakim efektem!